Dawno temu, gdy rozpoczynałem przygodę ze sprzętem komputerowym, był on bezgłośny (brak jakiegokolwiek aktywnego chłodzenia), ale podłączany do zwykłego telewizora CRT (promieniowanie, nieostrość obrazu, czasem lekkie drżenie z uwagi na jego pełną analogowość).
Tamte telewizory poniekąd miały w sobie różne niebezpieczne elementy (kto pamięta Rubiny, które paliły się szczególnie przy niedostatecznej wentylacji w meblościankach?):