Kontynuuję cykl "post dziennie". Wczoraj popełniłem odpowiedź na jeden z komentarzy do poprzedniego tekstu (która nie znalazła się na głównej), a dziś postanowiłem się trochę przyjrzeć Androidowi w wydaniu /e/.
Będzie to spojrzenie z perspektywy "przeciętnego" użytkownika, który nie bawił się w custom-ROM i inne tego typu rzeczy i chciałby tylko używać telefonu.
Pacjentem jest w tym wypadku pierwszy Pixel, który stracił już oficjalne wsparcie Google (ale jest idealny z uwagi na niezły hardware i brak wynalazków typu zablokowany bootloader czy flaga Knox, która pozwala stwierdzić, że w urządzeniu był system nie od producenta).