polski
polski blog
salon24.pl
"Intel zostawia Polskę na lodzie. Gigant wybrał inny kraj na fabrykę" - tak relacjonuje sprawę SpidersWeb, i chociaż można nie lubić niebieskich, to ja mam kilka pytań:
W jakim kraju istniało / istnieje kilka systemów podatkowych, a urzędnicy dostają za to nagrody?
W jakim kraju przepisy zmieniają się dosłownie z godziny na godzinę, a firmy tak dociążane są kolejnymi podatkami?
W jakim kraju istnieją uzasadnione obawy, że zabraknie prądu albo najważniejszych surowców i to tylko dlatego, bo przez lata w to nie inwestowano albo radośnie odmieniano przez wszystkie przypadki słowo "ekologia"? (nie mam nic przeciwko niej, niemniej nie mogę ścierpieć ekoterroryzmu; dodatkowo zwożenie miału węglowego czy śmieci smrodzącymi statkami z ekologią ma niewiele wspólnego).
Wymieniać można długo. Jeszcze do niedawna różne firmy wręcz biły się o wstawianie montowni w Polsce (co sugerowało, że mają tu raj podatkowy), obecnie odwracają się od nas, bo jesteśmy niestabilni.
Przypomina mi się historia pewnego zakładu z Żerania. Byli dogadani z Fiatem, przyszedł minister i związki zawodowe, i w końcu dostaliśmy Daewoo, a potem smutny koniec.
Jeśli wziąć pod uwagę osiągnięcia pana "Polacy będą z.... za miskę ryżu" czy pana na S. (który czego nie dotknie, to jakby zepsuje), misie na miarę naszych czasów, podatki i mandaty, to nie dziwię się, że Intel zrezygnował.
A może nie opłacało się rządzącym walczyć o drobniaki? Jak robić pieniądze, to naprawdę duże.
Stajemy się krajem starców i nie myślimy o swojej przyszłości - wielu młodych ludzi myśli o karierze influencera, a kolejni "mądrzy" wmawiają, że największym problemem są zaimki.
A na deser kolejny malutki przegląd nonsensów w nowym "profesjonalnym" prawie przygotowanym przez PiS: Jak stracić prawo jazdy w 30 sekund jadąc 20 km/h. Ten poradnik cię nie zawiedzie