mwiacek.comColorColor | Mobile  
Polska - kraj "prawa"? Czyli o drogowych szopkach ciąg dalszy (2022)
Submitted by marcin on Mon 19-Sep-2022

polski
polski blog
salon24.pl
drogowe

Dzisiaj kilka wideo, które pozbierałem m.in. z Wykopu. Nie chcę tutaj snuć tezy, że Policja jest zła albo dobra (sam mam bardzo dobre doświadczenia i widzę zaangażowanie wielu funkcjonariuszy), ale... coś jest jednak w Polsce nie tak (zapewne wpierw z prawem).

Wyprzedzanie przed przejściami dla pieszych

Przepis z jednej strony słuszny. Pojazdy wyprzedzają, i gdyby znajdował się tam pieszy, to nie można by wyhamować.

Wszystko gra? To teraz pytanie - czy na takich drogach nie powinno być przynajmniej przejść na guzik? (gdy pieszy chce wejść, musi doprowadzić do tego, żeby kierowcy dostali czerwone światło).

To wideo pokazuje, jakiej jakości są te przejścia (cała sytuacja została również podsumowana tutaj słowami "gdyby zabrać dzisiaj prawa jazdy Polakom i wpuścić Niemców, to rozjechaliby nas szybciej niż Guderian"):

Jak więc łata się sytuację?

Tak

albo tak

ewentualnie

albo

(tu proszę zobaczyć, że radiowóz ma włączony kierunkowy i jeżeli skręcał, to jakim idiotyzmem jest konieczność zwolnienia pojazdu z lewej, gdy ten z prawej chce skręcić i zwalnia)

ewentualnie

Na ostatnim wideo policjanci być może patrzyli na panów z boku, nie zmienia to jednak faktu, że jak tak dalej pójdzie (właściwie już poszło), to piesi i inni niezmotoryzowani dostaną pełnię praw, a ruch będzie wyglądać na zasadzie "przed każdym przejściem zatrzymuję się, wysiadam i rozglądam, czy nikogo nie ma" (to komentarz bodajże z Wykopu, i pozwalam go sobie zacytować mając nadzieję, że autor nie ma mi za złe).

Nie chcę tutaj cytować Misia i słynnej scenki o terenie zabudowanym, ale coś w tym jest...

A jeżeli już mówimy o rowerzystach, to potrafią jeździć w bardzo dziwny sposób, tymczasem w różnych miejscach obowiązuje ich...

Przeprowadzanie roweru przez przejście

Znów jest to w teorii słuszne, w praktyce mamy sytuacje takie jak ta:

Ile ten rower jechał? 2km/h? No ale przepis jest przepis...

OK, mamy też święty

STOP

Ten znak jest święty i kierowca generalnie zachował się zgodnie z jego duchem, w praktyce mógł mieć 1km/h. Czy w tym momencie należy się bezwzględnie kara?

Prędkość

Jeśli chodzi o prędkość, to mamy takie sytuacje, że Sąd stwierdza, że jazda z prędkością dozwoloną jest utrudnianiem ruchu (wideo 2:43)

Są miejsca, w których naprawdę nie wiadomo ile jechać (albo są tam ustawione tak absurdalne ograniczenia, że strach). Nie wiem, czy to głupota, owcze podążanie za zachodnim trendem, żeby ruch wstrzymać (tzn. na zachodzie robi się to tam, gdzie trzeba, a u nas gdzie popadnie) czy polowanie na kierowców, ale weźmy chodźmy przepis, że ogólnie w nocy w terenie zabudowanym jest 60 km/h. I komu to przeszkadzało?

i w końcu znakoza

Które znaki są odwołane przez skrzyżowania? Czy jesteśmy w stanie na szybko wszystko wymienić? Albo przeczytać tabliczki?

To tylko taki mały przykład polowania...

Albo pojazd uprzywilejowany

Tu być może kierujący był nadgorliwy, faktem jednak jest, że reakcja panów Policjantów powoduje, że w przyszłości pojazd uprzywilejowany nie zostanie przepuszczony w ogóle.

czy zielona strzałka w prawo

Tu widać, jak wygląda edukacja na kursach - na zielonej strzałce można jechać z obu pasów, ale należy się też zatrzymać (i znów - czy prędkość 1km/h zawsze musi być powodem wystawienia "pełnego" mandatu?)

Podsumowanie

To tylko kilka przykładów, w których można mieć wątpliwości. Z jednej strony mamy ograniczenia (jak kiedyś czytałem) robione pod malucha poruszającego się na łysych oponach w ślizgawicy, z drugiej strony w ruchu ulicznym chodzi przede wszystkim o to, żeby każdy bezpiecznie doszedł czy dojechał. Bezwzględne oddawanie pierwszeństwa pieszym powoduje, że potrafią generować niebezpieczne sytuacje. Tak samo bezwzględne trzymanie się każdej kropki każdego przepisu ("przecież jest taryfikator") powoduje, że ludzie przestają poważać Policję i prawo samo w sobie. Weźmy takie sytuacje, jak "dziękowanie" światłami awaryjnymi czy zjeżdżanie na pobocze, żeby uniknąć kolizji - teoretycznie są to wykroczenia, w praktyce trzeba sobie jakoś radzić z infrastrukturą (jak bardzo jest ona nieżyciowa, pokazuje również bardzo specyficzna seria filmów na kanale STOP CHAM).

Wielu kierujących nie ma pojęcia o przepisach i to widać na różnych wideo (wynika to poniekąd z postępującego analfabetyzmu i zidiocenia). Policja łapie bandytów, którzy jeżdżą pod prąd albo 150km/h albo na czerwonym, i chwała jej za to. Ale... Polska jest w tym momencie państwem nieprzyjaznym dla człowieka. Tego brakuje w codziennym życiu, i w tym momencie nasza sytuacja staje się taka, że jesteśmy coraz bardziej sfrustrowani na drogach.

Jak jest kij, to powinna być i marchewka (poprawa infrastruktury i upraszczanie przepisów, a nie trzymanie się kuriozów sprzed lat).