mwiacek.comColorColor | Mobile  
Za wolność naszą i waszą (2022)
Submitted by marcin on Tue 08-Mar-2022

polski
polski blog
salon24.pl



Ostatnio czytałem sobie książkę „Tych niewielu” o Polakach walczących w obronie wysp brytyjskich w 1941 i o rachunku wystawionym po wojnie władzom polskim, a dziś przeczytałem w Gazecie Wyborczej o zaniepokojeniu rządu Wielkiej Brytanii po tym, gdy przyjęto coś około 2300 osób z Ukrainy (liczbę podaję za tekstem).

Tak się zastanowiłem.

Mamy do czynienia z niespotykanymi wcześniej zjawiskami:

  1. w dniu dzisiejszym Rosja ma budynki, surowce naturalne, maszyny, itp. (tych na Ukrainie nie liczę) i są warte x, a już jutro te same rzeczy mogą być warte jedną dziesiątą tej kwoty – m.in. magia pieniądza, który nie ma pokrycia w złocie i innych kruszcach (podziękujmy bodajże Amerykanom)
  2. wszędzie, ale to wszędzie, dostępny jest internet – część państw nie musi kiwać palcem i mobilizować wojsk, uzbrajać samolotów, tankować lotniskowców, itp., wystarczy dużo kliknięć i mamy masę zdjęć, dużo wideo, komentarzy i masę wykradzionych danych (poniekąd im głębiej się zastanawiam, tym mocniej dochodzę do wniosku, że właściwie wszystkie nowoczesne sprzęty niezbyt służą tzw. przeciętnym ludziom – np. komórki kojarzą się z inwigilacją i rakiem, a internet to pochłaniacz czasu i inteligencji, szczególnie, jeśli np. włączymy pewien serwis krótkich wideo o nazwie zaczynającej się na T albo platformę streamingową o nazwie zaczynającej się na N)
  3. wojna to idealny sposób na zlikwidowanie „zabójczej” epidemii
  4. czarni studenci są ważniejsi niż kobiety i dzieci

Równocześnie daje się tu zauważyć narosłe przez dziesiątki lat te same schematy, tzw. pewną dowolność w konserwacji sprzętu wojskowego w Rosji (poniekąd sytuacja powtarza się po raz któryś, i w 1939 i 1940 armia tego kraju też zbierała tęgie baty), pewne zależności między Niemcami i Rosją, czy ciekawe zachowania Wielkiej Brytanii (o pomocy udzielonej Polsce w 39 nie chciałbym z litości wspominać).

To jak to było? Polak, Węgier, dwa bratanki? A nie, to nie w tym rozdaniu… A może kochamy się jak bracia, a liczymy jak… ?

PS. W tym całym nieszczęściu dobrze, że poniekąd przycichły niesnaski kresów wschodnich, a Polacy pokazali ogromne serce (pytanie tylko, czy nie będzie tak, że my oddamy ostatnią koszulę, a inni będą robić z nas wstrętnych rasistów?). Jestem dumny, aczkolwiek twarda ekonomia i logika wskazują, że czeka nas ogromna wędrówka ludów i zmiany na mapie całej Europy. To nie będą tylko dwa tygodnie… martwi m.in. to, że obecne narody są głupsze od poprzedników (winne jest gorsze powietrze, jedzenie, ale też poniekąd… benzyna ołowiowa, której namiętnie używano przez lata, a o której dzisiaj pisał Chip).