mwiacek.comColorColor | Mobile  
Wszyscy spłoniemy na ołtarzu ekologiczno-elektrycznego stosu postępu? (2022)
Submitted by marcin on Sun 20-Feb-2022

polski
polski blog
salon24.pl



W pokoju było pięć małp, i drabina z bananami na samej górze. Jedna z małp zdecydowała się po nie sięgnąć, a reszta została oblana zimną wodą. Przy kolejnej próbie skosztowania smakołyku małpy spacyfikowały niepokorną koleżankę. Po jakimś czasie jedna z małp została wymieniona. Nowe zwierzę miało ochotę na jedzenie, niemniej jednak małpy pamiętające karę pokazały jej, że to „niemożliwe”. Wymieniono również po jednej wszystkie małpy z pierwotnego składu, a sytuacja powtarzała się za każdym razie. W końcu w pokoju pozostały małpy, które nie wiedziały dlaczego nie można wziąć bananów ze szczytu drabiny.

Nie wiem, czy ta historia jest prawdziwa (ma dotyczyć naukowca Stephensona), ale wydaje się być podobna do warunkowania Pawłowa…

Wspominam o niej, gdyż ostatnio zobaczyłem wideo, na którym człowiek nie noszący szmaty na twarzy na świeżym powietrzu jest pacyfikowany przez innych (tak, bo tak):

https://www.blick.ch/ausland/wueste-szenen-in-kanada-security-zerrt-masken-verweigerer-vom-skilift-id17253724.html

Rzecz dzieje się podobno w Kanadzie, a podobne nielogiczne historie dzieją się całym świecie (np. mamy puste restauracje z „certyfikatami” i pełne ulice obok, na których niezamaskowani ludzie cieszą się pełnią życia).

Pomijając to - przyjmowano preparaty zwane dla niepoznaki szczepionkami, gdy szalona pandemia już szalała (jak bardzo będą się potwierdzać doniesienia o problemach z sercem czy uszkodzeniach "właściwego" układu odpornościowego? I czy słowa Billa o kolejnej pandemii zaraz się spełnią?)

Rzućmy inny przykład – w Kodeksie jest przepis, że nie można wyprzedzać samochodu przed i na przejściu na pieszych. Idea słuszna, ale…


Jak widać na załączonym obrazku jedzie sobie taki autobus prawym pasem, i nie wolno go wyprzedzać. Będzie ktoś jechać 20 km/h, i też nie można nic zrobić. Nie, bo nie. I nieważne, że nikogo ten przepis nie chroni (co jest istotne – sam jestem za ochroną pieszych, ale tylko wtedy, gdy ma to sens).

A ograniczanie ruchu do 30 km/h? Zniesienie 60 km/h w mieście w nocy? Czy to nie patologia?

Wielu z nas święcie wierzy w coś, co powiedziano kiedyś, nie zastanawiając się nad tym zupełnie. Głupiejemy i tracimy zdrowie (podobno obniżane są standardy zdrowia noworodków, gdyż rodzi się coraz więcej młodych ludzi z patologiami), a świadectwem tego jest chociażby książka o USA „Dorasta najgłupsze pokolenie. Od ogłupiałej młodzieży do niebezpiecznych dorosłych”, która pokazuje destrukcyjny wpływ bezkrytycznie przyjmowanej rewolucji cyfrowej.

Pewne procesy widać oczywiście z opóźnieniem.

Weźmy przykład USA, gdzie istniała ogromna sieć elektrycznych tramwajów i trolejbusów. Zlikwidowano je, gdy do głosu doszło lobby producentów samochodów. I co pozostało dzisiaj? Czyż nie ogromne betonowe autostrady, korki i getta?

A papierosy? Czy nie było przez lata przyzwolenia na ich produkcję?

A tak modne teraz elektryki? Pożary autobusów elektrycznych w Niemczech czy pożar statku przewożącego nowe auta to początek. Takich przypadków będzie coraz więcej. Czy winne są korporacje, które nie wdrażają chociażby zmodyfikowanych konstrukcji Wankla (gdzie mamy trzy komory spalania i nie ma wielu wad pierwowzoru) czy silników na sprężone powietrze (prototypy podobnież jeżdżą po 200 – 300 km, a tankowanie trwa kilka minut)?

Z autami w ogóle jest problem - teoretycznie możnaby produkować klimatyzacje z CO2, ale zamiast tego wybrano szkodliwe dla ludzi gazy.

No ale cóż. Zgodnie z eksperymentem z małpami lepiej przyjmować to, co mówią inni. Ważne, nieważne, głupie czy nie. Głos ekspertów jest święty.

Tylko czy cywilizacja produkująca intelektualnych kaleków nie jest skazana na zagładę?