mwiacek.comColorColor | Mobile  
Czy fani Tolkiena zrobią to, co Polakom się nie udało? (2022)
Submitted by marcin on Mon 14-Feb-2022

polski
polski blog
salon24.pl
S.F.



"Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego może jedynie zniekształcać i niszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra" - te słowa Tolkiena (podobno, gdyż ich nie pamiętam) pojawiły się w tysiącach kopii pod filmem na Youtubie promującym nową "udoskonaloną" wersję świata Władcy Pierścieni.

Dla tych, którzy nie wiedzą, o co chodzi - w ten sposób pokazano "poparcie" dla odpowiednio przyciemnionych postaci, które wydają się mieć coraz mniej wspólnego z wizją mistrza.

Czy ten protest ma szansę odnieść sukces?

Mieliśmy już czarnoskóre postacie ze średniowiecznej Anglii, mieliśmy też wiele innych przykładów przeróbek niewiele mających wspólnego z oryginalną wizją (np. "Doctor Who" czy nieszczęśny "Wiedźmin").

W całej sprawie zastanawia kilka rzeczy.

Po pierwsze wymienione na wstępie słowa idealnie pasują do tego, co zrobił YouTube (usuwając łapki w dół spowodował, że nie widać, czy coś jest dobre czy złe), i idealnie pasują do wciskanej na siłę propagandy "pewnych" mniejszości (nie, nie można tu do końca mówić o nowej wizji artystycznej).

Po drugie sami to ostatnio przeżyliśmy, i oddaliśmy Neflixowi prawo do tego, żeby jakieś dziewoje z zagranicy mówiły, jak ma wyglądać nasza fantastyka... w innych słowach mówiąc, o ile kiedyś Polacy buntowali się przeciwko różnym sprawom, to teraz wydają się siedzieć ciszej niż inne narodowości, co widać wszędzie (czy powinniśmy brać przykład z Kanady?)

I wreszcie po trzecie, w dzisiejszych czasami wciskania na siłę komunizmu i przeinaczania słów słowa Tolkiena wydają się pasować idealnie do naprawdę wielu rzeczy (weźmy chociażby słowo paszport, które przez długie lata poniekąd kojarzyło się wielu osobom pozytywnie, a teraz jest chyba najbardziej znienawidzoną rzeczą - notabene twór zwany Unią Europejską planuje je przedłużyć i "pyta się", czy ludziom się to podoba).

I po czwarte, przeinaczania faktów jest tak dużo, że niektórzy przestają znać świat "przed" (włos się jeży, gdy czyta się o dzieciach, które nigdy nie widziały, że ludzie na ulicach nie mają masek).