Żyć życiem innym niż większość…
Rozwiń powyższe stwierdzenie, prezentując rozważania o bohaterach idących własną drogą.

„Wysłuchaj mnie, cezarze, albowiem mogę ci powiedzieć: znalazłem ! Ludowi potrzeba zemsty i ofiary, ale nie jednej, lecz setek i tysięcy. Zaliś ty kiedy słyszał, panie, kto był Chrestos, ten przez Poncjusza Piłata ukrzyżowan ? I czy wiesz, kto są chrześcijanie ? Zalim ci nie mówił o ich zbrodniach: bezecnych obrzędach, o przepowiedniach, iż ogień przyniesie koniec świata ? Lud nienawidzi ich i podejrzewa ! Nikt ich nie widział w świątyniach, albowiem bogów naszych poczytują za złe duchy; nie masz ich w stadium, bo pogardzają gonitwami. Nigdy dłonie żadnego chrześcijanina nie uczciły cię oklaskiem. Nigdy żaden nie uznał cię za boga. Nieprzyjaciółmi są rodu ludzkiego, nieprzyjaciółmi miasta i twymi. Lud szemrze przeciw tobie (…) Lud pragnie zemsty, niech ją ma. Lud pragnie krwi i igrzysk, niech je ma. Lud podejrzewa ciebie, niech jego podejrzenia zwrócą się w inną stronę” (rozdział VIII) – myślę, iż ten fragment „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza bardzo trafnie pokazuje, jak traktuje się ludzi żyjących inaczej niż tzw. „ogół”. Z zasady bowiem człowiek jest istotą nieufną wobec tego, czego nie zna. Ktoś ma własne poglądy, ideologię, inaczej się ubiera ? To na pewno musi być złe – tak zazwyczaj myślimy. Czy chrześcijanie podpalili Rzym ? Nie. Najprawdopodobniej zrobił to Neron. On jednak wykorzystał ową ludzką nieufność i w ten sposób odwrócił uwagę od prawdziwych sprawców. Niewinni ludzie byli prześladowani i ginęli za swoje poglądy. Smutne jest to, iż najczęściej właśnie tak traktuje się ludzi idących ową tytułową własną drogą… I najdziwniejsze jest to, iż nasza ocena dotycząca kogoś zachowującego się tak najczęściej nie jest obiektywna – wpływ na nią może mieć np. system polityczny, w którym żyjemy, środowisko, itp. Przykład ? Co takiego zrobił Mistrz w „Mistrzu i Małgorzacie”, że został odsunięty od życia kulturalnego ? Napisał powieść o Piłacie. Czy próba wyrażenia własnych poglądów to przestępstwo ? Dla nas raczej nie, dla ludzi żyjących w Moskwie lat 30 XX wieku tak, o ile nie były one zgodne z ideologią partyjną. W ten sposób zaprzepaszczony został talent tego człowieka. Podobnie nie doceniony został Rett Butler z „Przeminęło z wiatrem”. Ten trzeźwo myślący mężczyzna przewidział klęskę Południa (świadczą o tym słowa: „Czy ktokolwiek z was, panowie, pomyślał o tym, że na południe od linii Mason-Dixona nie ma ani jednej fabryki broni ? Albo o tym, ile jest na Południu odlewni żelaza ? Albo przędzalni wełny, bawełny i garbarni ? (…) nie mamy ani jednego okrętu wojennego: że flota Jankesów zamknie nam w ciągu tygodnia wszystkie porty, tak że nie będziemy mogli wywozić naszej bawełny za granicę ?” - rozdział VI). Nie popierał tego, co nieuchronnie miało się skończyć. Nikt nie słuchał jego logicznych argumentów, każdy je/go ignorował, zaś zauważał dopiero, gdy ten był potrzebny. Warto zasygnalizować, iż taki sposób traktowania ludzi odmiennych jest częsty.

Niejako przy okazji nasuwa się tu pytanie: czy powinniśmy być tolerancyjni wobec każdego, kto robi coś (naszym zdaniem) dziwnego ? Oczywiście, że nie. Należy tu zachować wyraźną granicę (przy jej ustalaniu mając na względzie fakt, iż niewłaściwe ustawienie „poprzeczki” może „skreślić” wielu wartościowych ludzi). Jak widać, jest to pewien problem. Pomyślmy o tym czasem, gdy ktoś w naszym otoczeniu jest wyśmiewany np. za swoje, może nierealne poglądy i plany (jak dr Judym z „Ludzi bezdomnych”). Doceńmy przynajmniej jego (jej) odwagę ich ujawniania innym – jest to bowiem o wiele trudniejsze niż robienie tego, co wszyscy wokół. Pójdźmy dalej. Może właśnie ta osoba jest tym geniuszem, a nasza pomocna dłoń spowoduje jej otwarcie się, ujawnienie się jej talentów i powstanie czegoś nowego ? Skąd wiadomo, że naszym wcześniejszym zachowaniem skutecznie jej do czegoś nie zniechęciliśmy ? Zdaję sobie sprawę, iż często może to być trudne – ale czy takie spojrzenie nie wniesie czegoś nowego do naszego zachowania w stosunku np. do pogardzanego przez wszystkich nauczyciela ? A jeśli jego sposób zachowania albo zbyt duże wymagania są próbą ucieczki od jakichś własnych problemów ? W końcu to też człowiek …

A jak my mamy się zachować, gdybyśmy byli tą „odmienną” stroną ? Czy powinniśmy jak Judym niestrudzenie głosić nasze poglądy, a może zachować bierność i biorąc przykład z chrześcijan stosować się do słów Biblii: „jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi ! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz ! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące !” (Mt 5, 39-41) ? Czy też starać się wkupić w łaski tzw. „ogółu” (jak kapitan Butler) ?

Każdy powinien odpowiedzieć sam na to pytanie. Najlepiej chyba będzie, gdy będzie po prostu sobą …

30.11-2.12.1998


(c) by Marcin Wiącek
E-mail
ICQ UIN: 20723633
Strona WWW